Przychodzą:
Piotr Szwajlik !
Paweł Szpilarewicz !
Rafał Konieczny !
Bartosz Piksa !
Piotr Walęciak !
Edward Kokoszka (Trener)
Odchodzą:
Patryk Pala !
Łukasz Agata !
Dawid Oźlański !
Grzegorz Chrystof !
Artur Wiak !
A-klasa | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
|
||||||||||||
|
Foto (Paweł Berek)
LKS Kończyce Małe 3:0 (1:0) LKS Tempo Puńców
27' 1:0 Rafał Górczyński
87' 2:0 Alan Pastuszak
90' 3:0 Jakub Kolondra
Skład: Kuś-Szczerba,Bakun,Machej,Chmiel-Pastuszak,Górczyński,Taradejna,Łasut(62'Szpilarewicz)-
Kolondra(90'Łebek),Walęciak(55'Szwajlik)
LKS Wisła Strumień 0:4(0:0) LKS Kończyce Małe
60' 0:1 Kamil Machej
73' 0:2 Piotr Walęciak
83' 0:3 Jonasz Chmiel
90' 0:4 Jonasz Chmiel
Skład: Kuś-Janowski,MAchej,Bakun,Gołka-Konieczny,Łasut(75'Szwajlik),Taradejna,Górczyński-
Kolondra(40'Chmiel),Walęciak(70'T,Łasut)
LKS Kończyce MAłe 0:2 (0:0) LKS Ochaby 96
56' 0:1 Patryk Gajdka
73' 0:2 Tomasz Śleziona
Skład: Górczyński-T,Łasut(76'Kolondra),MAchej,Bakun,Łasut-Konieczny,Łebek(76'Najda),Gołka,
Taradejna-Kolondra,Walęciak
LKS Kończyce Małe 2:3 (0:1) LKS Orzeł Zabłocie
20' 0:1 Marciń Urbańczyk
59' 1:1 Alan Pastuszak
63' 1:2 Maciej Szurman
80' 1:3 JArosław Papkoj
90' 2:3 Jarosław Janowski
Skład: Kuś-Janowski,Bakun,Machej,Łasut(60'Moczała)-Łasut(70'Domżalski),
Gołka(80'Łebek),Taradejna,Walęciak-Kolondra,Pastuszak
W 70 minucie czerwoną kartką został ukarany zawodnik gospodarzy Alan Pastuszak.
(fot, Mateusz Rogulski)
Lider z Drogomyśla okazał się za mocny dla zawodników z Kończyc Małych. Od początku to właśnie lider narzucił swoje warunki i miał kilka wybornych szans aby już w 1 połowie pokonać Kusia. Sił starczyło do 74 kiedy to były zawodnik LKS Kończyce Małe Rafał Dziadek pokonał Kamila z 11 metrów. Gwóźdź do trumny wbił Daniel Flejszman wykorzystując sytuacje sam na sam.
Natomiast już w najbliższą sobote (25,04 godzina 16) rozegrana zostanie 3 kolejka A-klasy. Nasza drużyna uda się na ciężki teren do Goleszowa, Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy na to spotkanie.
Relacja z meczu okiem beskidziejpiłki :)
3 punkty z Pogwizdowa przywożą podopieczni Edwarda Kokoszki. Zwycięstwo zapewnił Piotr Walenciak pokonując Felędysza z 11 metrów (Faulowany w polu karnym był Alan Pastuszak). Warto dodać, że w drużynie z Kończyc Małych zabrakło najlepszego strzelca drużyny Jakuba Kolondry, należy również wspomnieć o nowych zawodnikach którzy zadebiutowali w barwach LKS Kończyce Małe byli to : Marek Bakun (środkowy obrońca ostatnio Iskra Iskrzyczyn) oraz Grzegorz Taradejna (ostatnio Strażak Pielgrzymowice) obaj zawodnicy wypadli bardzo pozytywnie podczas niedzielnej inauguracji i liczymy na dalsze dobre występy.
NA stronie beskidzkapilka.pl pojawiłą się relacja z niedzielnej inauguracji (Autor Piotr Puda)
Runda wiosenna zbliża się wielkimi krokami, już 6 kwietnia (Lany Poniedzialek) na własnym boisku gościć będziemy drużynę z Zabłocia. Początek spotkania o godzinie 15. Natomiast warto podsumować w kilku zdaniach jak przebiegały przygotowania do rundy wiosennej.
Podopieczni trenera Edwarda Kokoszki treningi wznowili 27 stycznia 2015 r. Zajęcia odbywały się w hali SP Kończyce Małe, na "Orliku" przy ZS w Zebrzydowicach oraz własnych obiektach. W soboty rozgrywane były sparingi na boiskach ze sztucznymi nawierzchniami: w Kaczycach, Jastrzębiu Zdroju - Moszczenicy oraz w Karvinie. W ostatnim sparingu gościnnie podjął nasz LKS zespół z Nierodzimia.
Wyniki:
1. Sygnały Gotartowice 1-3, Granica II Ruptawa 2-6, Victoria Hażlach 4-4, MOSiR Jastrzębie U-17 7-4, Granica Ruptawa U-19 8-2, Strażak Pielgrzymowice 4-2, KS Nierodzim 2-0.
Być może odbędzie się jeszcze sparing "last minute" z KS Skrbeńsko. Jeśli chodzi o ruchy kadrowe, to zespół opuścili: Kamil Demczak (przeniósł się do Spójni Zebrzydowice) oraz ostatnio związany z LKS Sebastian Kopel (także Spójnia). Po stronie wzmocnień na uwagę odnotować trzeba pozyskanie Grzegorza Taradejny (występującego już w naszych barwach). "Dogrywany" jest jeszcze transfer środkowego obrońcy, uczestniczącego w sparingach.
Na podstawie test-meczów trudno wyciągać daleko idące wnioski. Mecze rozgrywane były w różnych zestawieniach, trener dawał sporo szans wyróżniającym juniorom (Jeremiasz Chmiel, Arek Moczała). Ponadto wielu przeciwników to drużyny dysponujące młodym składem, a i gra na sztucznych nawierzchniach to nie to samo co naturalna trawa. Frekwencja na zajęciach z różnych względów nie rzucała na kolana. Bilans personalnych zysków i strat należy ocenić na równo, Z pewnością czeka nas trudna inauguracja, a początkowe mecze - z Orłem Zabłocie u siebie w Lany Poniedziałek oraz z Olzą Pogwizdów na wyjeździe pozwolą na szybką weryfikację przepracowanego okresu przygotowawczego, jak i wiosennych oczekiwań. Trzymajmy kciuki!
źródło: sportowebeskidy.pl
Sparingowy serial inaugurują już wszystkie beskidzkie zespoły. Do wyników, przynajmniej w trwającym miesiącu, szczególnej wagi nie przywiązuje szkoleniowiec piłkarzy z Kończyc Małych.
Na wstępie cyklu gier kontrolnych ekipa LKS-u Kończyce Małe zmierzyła się z piłkarzami Sygnał Gotartowice, należącymi do czołówki a-klasowej w podokręgu rybnickim. Do przerwy obie drużyny zdobyły po jednym golu, a dla przedstawiciela skoczowskiej A-klasy trafił Alan Pastuszak. Druga odsłona to sporo zmian w zespole z Kończyc Małych, co w końcówce rywale skrzętnie wykorzystali. Sparing – dla obu ekip pożyteczny, wszak rozegrany na znakomicie przygotowanym boisku w czeskiej Karwinie – wygrali 3:1. Z tego powodu nie był jednak specjalnie zmartwiony szkoleniowiec przegranych. – To dopiero pierwsze koty za płoty. W lutym na wyniki w ogóle nie patrzę, bo jest to czas przetestowania zawodników, tak ewentualnych nabytków, jak i naszych juniorów – klaruje Edward Kokoszka, szkoleniowiec LKS-u Kończyce Małe.
Kadrowo, 9. zespół skoczowskiej A-klasy w rundzie jesiennej, na razie nie prezentuje się szczególnie okazale. Ale sytuacja ta może ulec zmianie. – Zbroimy się. Na kolejnym sparingu nowi piłkarze pojawią się. Będziemy sprawdzać ich pod kątem dołączenia do drużyny –wyjawia trener beskidzkiego a-klasowicza.
Najbliższy test-mecz dla LKS-u Kończyce Małe to piątkowy pojedynek z Granicą Ruptawa. Formę drużyny sprawdzą tej zimy również m.in. KS Nierodzim, Victoria Hażlach i Strażak Pielgrzymowice.
Jak co roku, nastał okres rozliczania się z podatku dochodowego osób fizycznych,. Każdy podatnik może przekazać 1% swojego podatku na dowolną organizację pożytku publicznego
Prosimy wszystkich sympatyków Kończyckiego LKS-u o przekazanie 1% podatku na nasz klub Numer KRS 0000254922
14 Lutego, Sygnały Gotartowice [A Rybnik], godz. 14:00, w Karvinie
20 Lutego, Granica Ruptawa [Okręgówka Katowice], godz. 19:00, w Jastrzębiu
28 Lutego, Victoria Hażlach, godz. 14:00, w Kaczycach
7 Marca, MOSiR Jastrzębie U19, w Jastrzębiu
14 Marca, Granica Ruptawa, godz. 14:00, w Kaczycach
21 Marca, Strażak Pielgrzymowice, w Kaczycach
28 Marca, KS Nierodzim, w Ustroniu
Runda Jesienna za nami a co za tym idzie- czas na podsumowanie. Serdeczne podziękowania dla Bartka Górczyńskiego który bardzo profesjonalnie podszedł do tematu i wykonał kawał dobrej roboty, profesjonalizm w czystej postaci, Także nie będe przedłużał , Podsumowanie rundy jesiennej w wykonaniu Bartłomieja Górczyńskiego.
PODSUMOWANIE RUNDY JESIENNEJ SEZONU 2014/2015
Gdy emocje już opadły, parafrazując słowa znanej piosenki, można pokusić się o kilka słów podsumowania rundy jesiennej sezonu 2014/2015 skoczowskiej klasy „A”. Jaka była ta runda dla naszego zespołu? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, pewnie każdy zawodnik, trener, zarząd i sympatycy naszego LKSu mają co do tego swoje przemyślenia. W niniejszym podsumowaniu postaram się wskazać pozytywne i negatywne aspekty, które rzutowały na zajęcie ostatecznie 9. miejsca w minionych rozgrywkach, jak również dokonam ich zestawienia i spróbuję wyciągnąć kilka wniosków. Ale po kolei...
Wstęp
Przed rozpoczęciem sezonu doszło do kilku poważnych zmian personalnych. Z klubem pożegnali się zawodnicy stanowiący w ostatnich sezonach trzon formacji defensywnej – Patryk Pala, który na zasadzie wypożyczenia trafił do rywala „zza miedzy” - Błyskawicy Kończyce Wielkie, Łukasz Agata oraz występujący również w linii obrony Grzegorz Chrystof, zasilając jako kapitan „C”- klasowe rezerwy III-ligowego GKSu Jastrzębie. Ponadto drużynę opuścili pomocnicy: Dawid Oźlański i Dawid Flejszman, a także Artur Wiak, który powrócił do Zrywu Bąków. Na rozbrat z piłką zdecydował się również napastnik Sebastian Kopel. W ich miejsce Zarząd Klubu pozyskał: Piotra Walęciaka – ofensywnego zawodnika Victorii Hażlach, dobrze znanego w Kończycach Małych Piotra Szwajlika (ostatnio: Iskra Iskrzyczyn), który jednocześnie objął funkcję trenera drużyn młodzieżowych oraz Rafała Koniecznego (powrót po epizodzie w Spójni Zebrzydowice). Do gry w naszym Klubie wrócili także: Bartosz Piksa (Orzeł Zabłocie) oraz Paweł Szpilarewicz (LKS Skrbeńsko). W trakcie rundy do kadry dołączył również Ksawery Najda. Dodatkowo, istotną zmianą było zatrudnienie (po raz kolejny na przestrzeni ostatnich sezonów) nowego szkoleniowca. W miejsce Pawła Fukali, który obecnie szkoli trampkarzy i juniorów Morcinka Kaczyce, Zarząd Klubu powierzył prowadzenie drużyny doświadczonemu trenerowi – Edwardowi Kokoszce (ostatnio: LKS Skrbeńsko).
Na „+”
1. Gra w ofensywie
Z pewnością w ostatnich sezonach zawodnicy naszej drużyny nie rozpieszczali kibiców dużą ilością zdobytych bramek, jednakże w zakończonej rundzie jesiennej należy odnotować niewątpliwy progres w tym zakresie. Dość powiedzieć, że seniorzy zdobyli w niej 26 bramek (co przy 13 meczach daje łatwą do obliczenia średnią – 2 goli na mecz), podczas gdy w całych (!) rozgrywkach ubiegłego sezonu ta sztuka udała się im tylko 28 razy (w 23 meczach, nie licząc walkoweru za wiosenny mecz z Trójwsią Istebna). Z pewnością do finalnego efektu bramkowego przyczyniła się znakomita runda Jakuba Kolondry (o czym niżej) oraz wsparcie ze strony bardziej doświadczonych zawodników – Piotra Walęciaka (5 bramek) oraz Rafała Koniecznego (3 bramki). Oczywiście nie w każdym meczu skuteczność dopisywała, to jednak liczba zdobytych bramek, jak i fakt, iż tylko w 1 meczu (ze Spójnią Zebrzydowice) nie udało się pokonać bramkarza rywali, zasługuje na uznanie.
2. Snajper z prawdziwego zdarzenia
Jednym z bohaterów naszej drużyny (a myślę, że nawet skoczowskiej klasy „A”) był w ubiegłych rozgrywkach 19-letni napastnik – Jakub Kolondra. Kuba zdobył 12 bramek (w tym 4 z rzutów karnych), co dało mu ostatecznie 2.miejsce w klasyfikacji strzelców na koniec rudny jesiennej (ex-aequo z Rafałem Frankiem z LKS Goleszów). W tym miejscu z pewnością należy Kubę bardzo pochwalić, bo choć miewał słabsze momenty, to w znacznej mierze nasza gra ofensywna opierała się właśnie na nim. Tak skutecznym „napadziorem” nasza drużyna nie mogła się poszczycić bodajże od czasów gry w naszym zespole Rafała Dziadka, a to już okres dość odległy. Widać, że Kuba nabrał obycia w seniorskiej, „A” - klasowej piłce i sądzę, że gdy tylko ustabilizuje formę, to będziemy mieli z niego pożytek przez dłuższy czas. Wobec tego, na koniec tego wątku trzeba Kubie życzyć co najmniej takiej samej skuteczności w każdej następnej rundzie, a być może w niedalekiej przyszłości, możliwości sprawdzenia swoich sił w wyższej lidze.
3. Mecze z „czołówką”
Kto wnikliwie śledził zmagania naszej drużyny z zespołami, które na koniec rundy znalazły się na szczycie ligowej tabeli – tj. Błyskawicą Drogomyśl, Spójnią Zebrzydowice i Wisłą Strumień na pewno nie może ocenić ich przebiegu inaczej niż jako mecze wyrównane. Choć ostatecznie nie przełożyło się to na efekt punktowy (1 punkt w 3 meczach), to sama gra w tych spotkaniach była bardziej niż zadowalająca. Toczony na wyjeździe mecz z liderem z Drogomyśla, pomimo okrojonego składu, miał niecodzienny przebieg, a nasza drużyna na 10 minut przed końcem remisowała 3-3, gdzie w przeciągu 6 minut potrafiła najpierw zniwelować dwubramkową przewagę gospodarzy. Korzystnego rezultatu nie udało się utrzymać do końca, ale zawodnicy mogli schodzić z boiska z podniesionymi głowami. Kolejne spotkanie ligowe z drużyną z wysokimi aspiracjami – Wisłą Strumień, rozegrane zostało na naszym boisku. Zakończyło się ono, jak doskonale pamiętamy, remisem 2-2, co jednak nie do końca zaspokoiło apetyty drużyny i kibiców. Wszak na kilka minut przed końcem meczu prowadziliśmy 2-1, a wyrównanie padło po kuriozalnej i pechowej bramce samobójczej. Drużyna ze Strumienia przyjechała pewna siebie i „jak po swoje”, a spotkała się jednak z dużym oporem naszego LKSu. Bo choć goście wypracowali sobie przewagę w posiadaniu piłki, to nie przełożyła się ona na sytuacje bramkowe, a mądrze broniący się nasi zawodnicy mieli swoje okazje do podwyższenia rezultatu. Ostatni z serii meczów z rywalem z samego”topu” odbył się na dobrze znanym kibicom obiekcie przy ul. Wojska Polskiego w Zebrzydowicach. Odnotować wypada, że do rywalizacji z nami Spójnia przystępowała bez żadnej porażki na koncie. Stan ten nie uległ zmianie po 90 minutach zaciętego pojedynku, niemniej na pewno kosztowało to graczy Spójni wiele wysiłku i nerwów. Pierwsza połowa, toczona z lekką przewagą gospodarzy, nie doprowadziła do wypracowania przez nich klarownych akcji bramkowych. Wynik udało się im otworzyć po pięknym strzale z dystansu, w samo „okienko” naszej bramki. Kto wie jednak jak potoczyłby się dalej ten mecz, gdyby chwilę wcześniej w sytuacji „sam na sam” z popularnym „Dzikim” lepiej zachował się Bartosz Piksa. Druga odsłona rozgrywana w znacznej mierze na połowie Zebrzydowic to przysłowiowe „bicie głową w mur” w wykonaniu naszej drużyny, ale również, przyznajmy, mądra gra w defensywie graczy Spójni. Tak więc po spotkaniu kibice obu drużyn mogliby się zgodzić, że był to typowy mecz „na remis”, ale zakończony zwycięstwem bardziej skutecznej tego dnia drużyny.
Przebieg powyższych meczów z pewnością pokazał potencjał naszej drużyny, pomimo mizernego efektu punktowego. W naszej pamięci zapadły zapewne dotkliwe porażki z tymi klubami z rundy wiosennej, co w kontekście rywalizacji z nimi na boiskach od sierpnia do października 2014 r., pozwoliło na zatarcie negatywnego wrażenia i podbudowanie wiary we własne możliwości.
Na ”-”
1. Gra w defensywie
Tak jak wiele dobrego można było napisać o naszej grze pod bramką przeciwnika, tak niestety pod naszą „świątynią” wyglądało to już dużo gorzej. Żadnego ze spotkań ligowych nie udało się zakończyć „na zero z tyłu”, co nie wystawia dobrej noty zarówno obrońcom, jak i bramkarzom. Zdecydowanie największą bolączką były stałe fragmenty ze strony przeciwników. Liczba bramek straconych po rzutach wolnych, rożnych, a nawet wrzutach piłki z autu była zatrważająca. Oczywiście, tracone (także w ten sposób) gole przekładały się na wyniki, było tak np. w Pielgrzymowicach.
Na pewno jakiś wpływ miały na taki stan rzeczy zmiany o których pisałem na wstępie. Odejście z klubu podstawowych obrońców, brak wzmocnień w tej formacji, w efekcie gra tylko 2 tych samych zawodników w porównaniu z ostatnim sezonem także nie było bez znaczenia. Niemniej jednak te wszystkie czynniki nie powinny zaowocować aż tak kiepskim wynikiem końcowym. I pomyśleć, że rok temu o tej porze mogliśmy się pochwalić 2. najlepszą defensywą w „A” klasie... Jest nad czym pracować!
2. Mecze derbowe
Wydarzeniem bez precedensu była możliwość rozegrania derbowego trójmeczu. O ile smak meczów derbowych ze Spójnią Zebrzydowice i Błyskawicą Kończyce Wielkie nasi kibice mogli na nowo poczuć w ubiegłym sezonie, to mecz ligowy z Morcinkiem Kaczyce pamiętali chyba jedynie nieliczni. Jakkolwiek wszystko rozpoczęło się wyśmienicie – od zwycięstwa nad Błyskawicą Kończyce Wielkie, to jednak ostatecznie bilans meczów wygranych zatrzymał się na tym spotkaniu. „Błysk” był bardzo zdeterminowany, ale presja wyniku sparaliżowała chyba oba zespoły, stąd bardzo nudna 1. połowa. W drugiej klasę pokazał popularny Rooney, zdobywając 2 gole i zapewniając radość sympatykom naszej drużyny. O późniejszych meczach z drużynami z naszej gminy nie da się napisać wiele dobrego... Mecz w Zebrzydowicach, opisany wyżej skończył się 2. pod rząd porażką przy ul. Wojska Polskiego, co w XXI – wiecznej historii konfrontacji naszej drużyny ze Spójnią nie zdarzało się często. Oczywiście można powiedzieć, że Spójnia to zespół klasowy, doświadczony i zgrany, co nie przypadkowo zaowocowało zajęciem przez nich na koniec rundy pozycji wicelidera. Każdy kto był na tym meczu widział jednak, że dyspozycja drużyn w tym meczu była zbliżona, a o wyniku zadecydowały niuanse. Wielka szkoda, bo nie wiadomo kiedy okazja wywiezienia punktów z gorącego terenu się powtórzy... Z kolei długo wyczekiwany mecz z Morcinkiem Kaczyce można określić jako „miłe złego początki”. Bo choć otworzyliśmy wynik po bramce Kamila Demczaka, to późniejsza czerwona kartka dla tego zawodnika i ponadgodzinna gra w osłabieniu nie przyniosły niczego dobrego... Młody zespół z Kaczyc pokazał charakter i nie pozostawił naszej drużynie złudzeń... 3 punkty w pełni zasłużenie pojechały do Kaczyc.
Spotkanie derbowe mają swoją specyfikę, wywołują niepowtarzalne emocje. Było tak i tym razem. Jednakże w takich meczach, jak w żadnych innych obowiązuje zasada „nieważne jak, ważne że zwycięsko”. Potencjału piłkarskiego nam nie brakuje, dlatego nasi zawodnicy mogli się pokusić o więcej... Wobec tego ostateczna ocena tych konfrontacji jest negatywna.
3. Niestabilna forma
To chyba jedna z większych zmor naszych piłkarzy. Trudno wskazać kilka kolejek pod rząd w których grali na równym poziomie. Mało tego, nawet podczas dobrych, zwycięskich meczów zdarzały się im przestoje. Dlatego trudno przypomnieć sobie mecze, o którym można było powiedzieć, że Kończyce Małe od początku do końca „rządziły i dzieliły” i miały wynik pod kontrolą. Może takim chlubnym wyjątkiem był mecz u siebie z Goleszowem, ale każdy obserwator tego spotkania pamięta, że przeciwnik w 2. części meczu nie odpuścił mimo naszego 3- bramkowego prowadzenia. Dlatego wygrana w tym meczu, jak i w innych nie przyszła łatwo i trzeba ją było „wyszarpać”. Po wspomnianym meczu z Kończycami Wielkimi wydawało się, że drużyna złapie wiatr w żagle... Niestety, ostatnie 5 kolejek to tylko 4 zdobyte punkty w rywalizacji z drużynami zdecydowanie w naszym zasięgu i ostatecznie miejsce w dolnej połowie tabeli.
Jakie czynniki miały na to wpływ? Dekoncentracja? Braki treningowe? Trudno to jednoznacznie zdiagnozować. Na pewno jednym z powodów były dość częste zmiany w składzie. Obowiązki zawodowe, urlopy, kontuzje długo nie pozwalały trenerowi na zestawienie w 2 kolejkach pod rząd takiej samej „jedenastki”. Przy dość szerokiej kadrze można było jednak efektywniej te luki wypełnić. Ogólnie, chcąc grać o wyższe miejsca w tabeli potrzebne są stabilność i koncentracja. Nie tylko w każdym kolejnym meczu, ale w każdej kolejnej akcji. Bez tego w przyszłości będzie trudno o lepsze rezultaty.
Ogólne podsumowanie i wnioski
Bardzo nie lubię podsumowywać rozgrywek po zakończeniu rundy/sezonu na zasadzie: „gdybyśmy wygrali/zremisowali z tym i z tym to dzisiaj bylibyśmy na tym miejscu w tabeli”. Trudno jednak nie zgodzić się, że gdyby udało się dowieźć do końca wygrane w meczach: ze Strumieniem u siebie i w Pielgrzymowicach, to i ogólny obraz rundy byłby dużo bardziej zadowalający. Wszak liczba 20-21 punktów dałaby nam 5.miejsce w tabeli, bez konieczności oglądania się na strefę spadkową. Owszem, ktoś powie, że w lidze są na chwilę obecną 2 drużyny odstające od reszty stawki – Pielgrzymowice i Olza Pogwizdów i nie ma się czego obawiać. Moim zdaniem jest to jednak złudny spokój, ponieważ z „B” klasy muszą zgodnie z regulaminem rozgrywek awansować 2 zespoły, a patrząc teraz na tabelę „okręgówki” łatwo wydedukować, że w grę o utrzymanie na wiosnę mogą (nie muszą, na jesień mają do rozegrania jeszcze 4 kolejki) być zamieszane aż 3 drużyny z Podokręgu Skoczów – Piast Cieszyn, Cukrownik Chybie i LKS Pruchna. To wszystko powoduje, że w wiosenną batalię o utrzymanie w „A” klasie może być zaangażowanych więcej drużyn niż mogłoby się wydawać (realnie patrząc mogą spadać nawet 3 zespoły). Za naszymi plecami znajdują się przecież zespoły mocne – LKS Goleszów i Tempo Puńców, więc walka oto, aby nie „zakręcić się” w okolicach 11-12 miejsca będzie bardzo zacięta. Z drugiej strony, pozycja wyjściowa do walki o nawet 4. miejsce w tabeli na koniec sezonu nie jest zła – od tego miejsca dzieli nas bowiem tylko 5 punktów, a środek tabeli jest bardzo zagęszczony. Seria kilku zwycięstw pod rząd może nas oddalić na bezpieczną odległość od drużyn zainteresowanych obroną przed spadkiem, jak i pozwoli zadomowić się w górnych rejonach tabeli. Dlatego ogólny obraz rundy jesiennej sezonu 2014/2015 nie można jednoznacznie ocenić ani pozytywnie ani negatywnie. Każdy jest świadomy naszego potencjału, ale również i mankamentów. Patrząc łaskawym okiem – 17 punktów w rundzie jesiennej „A” klasy nie zdobyliśmy dawno, ale punktów mogło i powinno być choć o kilka więcej!
Jak doskonale wiemy zimowa przerwa w rozgrywkach jest bardzo długa. Drużyny „A” klasowe powrócą na boiska początkiem kwietnia 2015 r., a więc za 5 miesięcy... W tym czasie w klubach może wiele się zmienić, na lepsze jak i na gorsze. Na pewno każdy kibic LKS Kończyce Małe życzyłby sobie, aby w naszym zespole nastąpiły zmiany na lepsze. Nie chodzi mi tutaj o zmiany personalne (choć tych jak wiadomo nie można wykluczyć), ale zmiany w kilku nakreślonych wyżej, istotnych elementach gry. Każdy chciałby bowiem oglądać wyłącznie taką grę naszego zespołu, jak w 2. połowie w Drogomyślu, 1. z Goleszowem, w Puńcowie czy w Simoradzu z Pogórzem. Fajnie byłoby jednak napisać tak w odniesieniu do całych spotkań, czy serii spotkań.
Skoro (zakładam) każdego obserwatora poczynań naszej drużyny zadowoliłaby liczba 21 punktów (w przybliżeniu 20 % więcej niż obecnie), to myślę, że gdy każdy dołoży z siebie te 20 % więcej- wkładu w treningi, podejścia do meczów, koncentracji, walki, zaangażowania, to cel ten uda się osiągnąć. O te 20 % więcej apeluję też do Zarządu Klubu i Kibiców! 20 % więcej wyrozumiałości i szacunku do serca wkładanego w grę dla dobra Klubu. I nie chodzi mi tutaj o „głaskanie” kogoś po głowie. Ale „A” klasa to piłka amatorska, każdy zawodnik poświęca na to swój wolny czas po pracy, nauce. I w tygodniowym zabieganiu, pomimo dobrych chęci brakuje czasu na treningi, co przekłada się na późniejsze, boiskowe poczynania. Wychodząc jednak w weekend na boisko w barwach LKSu każdy dawał i daje z siebie wszystko na miarę własnych możliwości. Porażka, słaba gra boli jednak każdego sportowca, a inteligentny i obiektywnie myślący człowiek sam wie z czego się ona wzięła. I nie chodzi tutaj tylko o treningi. Nie trzeba zatem na każdym kroku o tym przypominać, a w razie niepowodzeń „wieszać na kimś psy”. Wydaje mi się, że nie tędy droga. Wyniki w piłce amatorskiej buduje się atmosferą i kolektywem. Póki tego nie stworzymy poprzez wzajemny szacunek (Zarządu, Piłkarzy, Kibiców do siebie nawzajem) przejawiający się w tym, że każdy na stadion przy ul. Jagiellońskiej przychodzi chętnie, bo czuje się tam jak u siebie w domu, to piłka w Kończycach będzie dalej w stagnacji i pewnego poziomu nie przeskoczy.
Oby na wiosnę w każdym meczu spełniały się słowa trenera, że „w tej lidze nie mamy z kim przegrać”. I tego na koniec Wszystkim Zawodnikom, Trenerowi, Zarządowi i Kibicom LKS Kończyce Małe życzę!
Dzięki współpracy ze sklepem internetowym muve.pl mamy zaszczyt zaproponować Wam już dziś Pre-order legendarnej gry, Football Manager 2015 ze specjalną zniżką! Zamów i graj już dziś w beta-wersję gry!
3:4 | ||
LKS Pogórze | LKS Kończyce Małe |
LKS Pogórze | 3:4 | LKS Kończyce Małe |
2014-10-19, 11:30:00 |
||
relacja » | ||
oceny zawodników » |
Najbliższa kolejka 13 | |||||||||||||||||||||
|
Ostatnia kolejka 12 | |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
|
dzisiaj: 4, wczoraj: 257
ogółem: 1 626 313
statystyki szczegółowe